gru 03 2015

Żeby nie było...


Komentarze: 21

Żeby nie było ze Diabeł stał sie świetym,zapomniałam o ostatniej kłótni 3dni temu- oczywiscie zaczęło sie od pierdoły-od slowa do słowa itd...oczywiscie główne słowa jakie padały z jego ust to "Twoja wina", "To wszystko przez ciebie" "Co ja z Tobą mam w tym życiu?".

Zasadnicze pytanie brzmi... a co ja mam w tym życiu???

Czuje ze nie wytrzymujemy nerwowo tego dołka finansowego i zaczynamy swirowac,przeciez brdzo sie kochamy...tylko nas to juz wszystko przerasta.

Jest jeszcze wiele rzeczy które mnie bolą ale nie ma z kim poroZmawiać,wszyscy mądrzy jedni od drugich.Ehhhhh i jeszcze przed chwilą dzwoniła siostra ze u mamy był komornik do mnie za jakies tam zadłuzenie z kiedystam...musze dzwonic.Oficjalnie ogłaszam,że jestem w dupie szerokiej i głebokiej...Nawet gdybym sie powiesiła to nikt nic za mnie by nie dostał.

 

04 grudnia 2015, 15:09
Na pewno będę próbowała. Tym bardziej że i On zaczął się starać. Wczoraj mimo wszystko fajnie spędziliśmy ten dzień. W środę jak wypił też się otworzył normalnie pogadaliśmy. Wiem że kocha Bąka i bardzo mu zależy na Nim. Mnie też twierdzi że kocha ale ja mu akurat w to nie wierzę... Ale to już inna para kaloszy.
04 grudnia 2015, 15:05
Próbuj:)
04 grudnia 2015, 14:54
Przede wszystkim być oparciem. Zawsze byłam za bardzo uległa. Wczoraj ostro zaprotestowałam nagadałam mu zajęłam czym innym i nie poszedł w końcu po tą setkę. Zadziałał chyba najbardziej tekst: spójrz na swojego synka. Jakiego życia chcesz dla niego?
04 grudnia 2015, 14:49
Jaki sposób znalazłaś??
04 grudnia 2015, 14:44
Na szczęście nie jesteśmy na takim etapie... On chce z tym walczyć tylko jest mu ciężko. To tak jak dieta... My wszystkie na niej byłyśmy i która wytrzymała? Muszę go wspierać. Niestety strasznie się kłóciliśmy w momencie kiedy to rzucał. Zobaczę jak będzie dalej. Na pewno nie pozwolę mu się tak stoczyć. Teraz już wiem jak mam o Niego walczyć.
04 grudnia 2015, 13:29
Zostaje terapia-póki nie jest za późno.Mojej siostry mąż zawsze lubił wypić 2-3piwka dziennie,dzis ich zwiazek sie rozpada przez alkohol,wystarczy jedno piwo żeby mózg mu sie wyłączył.Wtedy kupuje co chce,wyciaga kase z kont,kupił po pijaku psa za 500E mając Yorka juz w domu,zawala prace,jedzie na zaswiadczeniach od psychologów,zdrowie sie sypie też.Kiedyś miał tak jak Twój.Dziś otwarcie przyznaje że jest alkoholikiem.
04 grudnia 2015, 10:54
On sam tak chce. Po paleniu chce mu się pić a po piciu palić.
04 grudnia 2015, 10:53
Jak odstawia alko to zostaw mu fajki łatwiej to zniesie.Na raz nie da rady
04 grudnia 2015, 10:52
Nie chce nigdzie iść. Półtora tygodnia wytrzymał. Potem stres w pracy i masz. Wczoraj nie pił. Raz tylko fajkę zapalił.
04 grudnia 2015, 10:47
Wiedział ze nie toleruje alko w wiekszych ilosciach i ze jak sa wieksze ilosci to pózniej robia sie u niego jeszcze wieksze i wtedy mu odwala.Moze Twoj jest juz na takim etapie ze potrzebuje pomocy??
04 grudnia 2015, 10:41
Zazdroszczę Ci :) sama bym chciała dojść do tego żeby i Mój nie pił. Niby się stara... Nie wiem nie wiem. Może gdyby naprawdę mnie kochał byłoby inaczej.
04 grudnia 2015, 10:37
My zakładając rodzine wiedzielismy ze nasz dom bedzie bezalkoholowy-powiedział ze jego syn nigdy nie zobaczy go naprutego.Jesli ma ochote na piwo to kupuje warke 0% albo 2% wypija jedno-jesli dokancza i po wszystkim.Dlatego tez nie jest ulubionym z siódemki swojego rodzenstwa-nie moga sie z nim napic,raczej nie postawi-a jesli tak to sie nie napije.Nawet na okolicznosciach nie pije,dwa łyki szampana i nie namówiłby go nikt na wiecej.Z alkusa i lenia zrobiłam pracoholika-abstynenta:D
04 grudnia 2015, 10:29
Próbowalismy dużo razy z kimś innym ale zawsze dawało nam to tylko tyle że dowiadywalismy sie że z nikim innym sie nie uda,że to nie TO.
04 grudnia 2015, 10:27
Prawdziwe gorące uczucie :) fajnie fajnie takie coś podobno zdarza się tylko raz w życiu :) między mną a Moim też pieniądze weszły w grę i tak naprawdę od tego się wszystko zaczęło. Jakby pił po jednym dwa piwku dziennie pewnie bym przymknęła oko. Ale On za bardzo szalał. A że pochodzę z biednej rodziny drażniło mnie to. Pieniądze szczęścia nie dają ale ich brak niestety je odbiera :P
04 grudnia 2015, 10:23
Jestesmy po prostu od siebie uzależnieni w złym i dobrym tego słowa znaczeniu-wiem że on zabiłby za mnie i ja za niego też-mimo ze czasem mamy ochote pozabijać siebie nawzajem:)

Dodaj komentarz